środa, 9 września 2020

Serniczek

 - Siądźcie sobie jeszcze na chwilkę i poczekajcie, kochani, ja muszę jeszcze trochę papierów pouzupełniać. A może zjecie serniczka?
- Nie chciałbym robić kłopotu – zaoponowałem.
- Ale to żaden kłopot! Uwielbiam piec serniki! Znam ich setki rodzajów! Zawsze u mnie w domu jest sernik! Już daję – pobiegła w podskokach do kuchni, jakby była nastolatką, a nie poważną panią doktor, której dzieci też już są lekarzami.
Po chwili wróciła z talerzykami. Postawiła jeden przed Leonem, jeden przed Noelem i jeden przede mną.
- Już niosę sernik! – zgrabnie się obróciła na jednej nodze.
- Pomogę – podniosłem się z fotela.
- Co to, to nie – zatrzymała się w pół kroku i pogroziła mi palcem. – Do mojej kuchni mężczyźni mają wstęp wzbroniony! Nawet mężowi postawiłam ekspres do kawy w sypialni, aby mi do kuchni nie wchodził! Od dwudziestu lat żaden mężczyzna nie przekroczył progu mojej kuchni! I to się nie zmieni!
- Dobrze, już jestem grzeczny – usiadłem z powrotem.
- I tak trzymać – puściła mi oko.
Po chwili przyniosła tacę z sernikiem. Był zupełnie inny od tych, które sprzedają w cukierniach. Miał grubą warstwę czekoladowego spodu, potem warstwę sera obficie nadziewaną rodzynkami, potem znów czekoladowe ciasto z góry, obficie posypane cukrem pudrem.
- Jakie to dobre, pani doktór! – zawołał Leon z pełnymi ustami. – Mogę jeszcze jeden kahałek?
Noel spojrzał na niego ze zgrozą w oczach.
- Leon, nie… - wyszeptał.
- Co nie? – zaczepnie odpowiedziała lekarka. – Dostanie drugi kawałek i ty też. A jak zjecie, to i trzeci. Ja lubię, jak smakują moje serniki.
- Chyba wezmę przepis – uśmiechnąłem się.
- A ja nie dam – odpowiedziała lekarka puszczając mi oczko. – Jak będzie ksiądz znał przepis, to nie będzie mnie odwiedzał…

Cały rozdział na Wattpadzie znajdziecie tutaj: https://www.wattpad.com/950696072-leon-i-noel-serniczek.

A ja spróbuję namówić Leona i Noela, aby namówili panią doktor na nauczenie ich pieczenia sernika. Mi przepisu nie zdradzi, ale im nie będzie umiała odmówić...