Naszła mnie ochota na świeże figi. Ten ich fioletowy kolor nęci w sklepie, oj, nęci.
- 2 świeże figi
- pół kostki fety
- kilka kropli soku z cytryny / octu balsamicznego
- łyżeczka lub dwie płynnego miodu
- szczypta świeżo zmielonego / utłuczonego czarnego pieprzu
Figi obieramy ze skórki, kroimy na pasterki, skrapiamy delikatnie miodem. Fetę kroimy na plasterki, jak wyjdą - mi to nigdy równo nie wychodzi. Mieszamy jedno z drugim, delikatnie skrapiamy cytryną (lub octem balsamicznym). Delikatnie przyprawiamy pieprzem.
Podobnie możemy zrobić na słodko, zastępując fetę polskim twarogiem, zwiększając ilość miodu i rezygnując z pieprzu.
Mnie dziś skusiły figi w lidlu, tak więc pożyczam pomysł na sałatkę:)
OdpowiedzUsuńFetę lubię, figi tak średnio, ale może w takim połączeniu by mi zasmakowały? :)
OdpowiedzUsuń